sobota, 29 listopada 2014

Save the date - zarezerwujcie datę!


          U nas w Polsce jeszcze nie tak bardzo praktykowane, ale jak widać w krajach anglojęzycznych dosyć popularne. O co chodzi? Szczęśliwi mamy datę ślubu więc ogłośmy to światu!
Save the date to krótki komunikat, który młodzi wysyłają przed oficjalnymi zaproszeniami, znając już datę ślubu. 'Save the date' będzie zawsze gdzieś blisko pod ręką, data ślubu się gościom nie pomyli i nie zarezerwują sobie wycieczki wakacyjnej! Albo zaplanują właśnie w nasze strony:)
Ja lubię dostawać małe ładne niespodzianki i ucieszyłabym się taką wstępną wiadomością. Bo często są wykonane bardzo pomysłowo i estetycznie, np. w formie zdjęć lub pocztówki. Ciepło się myśli o przyszłych nowożeńcach, a później zostaje miła pamiątka.
My nie zdecydowaliśmy się na taką formę, większość osób wie o ślubie od nas osobiście lub telefonicznie, ale jako taka ciekawostka i dodatkowa atrakcja, zawsze na plus!
Aż mi się zachciało zrobić takie ładne! :) Ale nie próżnujemy i wkrótce idziemy wybierać papier na zaproszenia. O nich też już wkrótce.












poniedziałek, 24 listopada 2014

ta wymarzona!


       Mówi się, że kobieta tylko raz w życiu wie, co na siebie założy. Oczywiście w dniu ślubu wymarzoną suknie ślubną:) niestety nie mówi się ile trwają jej poszukiwania! Już mogę osobiście stwierdzić, że na szczęście jest to przyjemne szukanie. Inne, bo zupełnie księżniczkowe. No i raczej wiadomo, jak się trafi na TĄ wyjątkową:) chociaż.. Jest kilka ładnych i okazuje się, że to wcale nie takie proste. Przymierzyłam już sporo, ale ciągle mam jedną w głowie. Jednak cały czas wydaje mi się, że może będzie coś jeszcze? I tak przymierzam kolejne, ale na razie żadna nie zdołała przebić mojej faworytki.
Najśmieszniejszym uczuciem jakie pojawiło się przy szukaniu sukni było moje zdziwienie, że ta wymarzona z katalogu wcale tak pięknie nie wygląda. Za to biała kreacja, o której w ogóle bym nie pomyślała i nie dała jej szans - wyglądałam olśniewająco, ot co!
Trzeba zobaczyć jaki fason najlepiej leży i w czym czujemy się swobodnie. (jeżeli w ogóle można mówić o swobodzie w sukni ślubnej, ale najlżejszymi sukniami jakie zakładałam były suknie Anny Kary, rzeczywiście baardzo wygodne, lekkie i zwiewne).
        Do sukniowych rad zaliczę jeszcze wcześniejsze umawianie się w salonie, szczególnie w soboty. W Szczecinie tego tak nie odczułam, bo zawsze umawiałam się w godzinach przed zamknięciem salonu i akurat miałam godzinkę tylko dla siebie. Były to dni w środku tygodnia. Podróż do Poznania wyglądała zgoła inaczej.. Myślałam, że zdąrzę przymierzyć wszystkie, które sobie wypisałam, ale niestety pani ekspedientka 'miło' poinformowała nas, gdy tata zapytał czy będę coś jeszcze przymierzać, 'no ale mamy ostatnie 10 minut'. Mimo, że byłam umówiona, czasu było jednak za mało, a przyszła już następna panna młoda.. Warto więc zarezerwować sobie przymierzanie i najlepiej określić czas jaki będzie nam mniej więcej potrzebny.
Niemniej jednak, właśnie tam przymierzyłam tę, która nie daje mi spokoju, więc nie przejęłam się końcem przymiarek aż tak bardzo.

Ciekawe propozycje stylizacji ślubnych pojawiają się wsród gwiazd, bardzo podobała mi się Audrey Hupburn, Grace Kelly, Kate Bosworth i Megan Fox, za to np. Victoria Beckham - niezły oldschool:)

Audrey Hepburn, suknia Pierre Balmain

Alicia Keys, suknia Vera Wang

Amal Clooney i Oscar de la Renta


Księżna Diana, suknia David Emmanuel

Grace Kelly,  suknia Helen Rose

Gwen Stefani, John Galliano for Dior


Jessica Biel, suknia Giambattista Valli

Kate Bosworth, suknia Oscar de la Renta

Megan Fox, suknia Giorgio Armani

Solange Knowles, kombinezon Stephane Rolland

Solange, suknia Kenzo

Victoria Beckham, suknia Vera Wang



sobota, 1 listopada 2014

Złota jesień


        Chociaż to zupełnie nie moje odcienie ani pora roku, jesienne wesela przedstawiają się bardzo uroczo i ciepło. Żywe kolory ożywiają szarość i często deszczową porę.

Jesienne wesele kojarzy mi się z mniejszym przyjęciem, bardziej kameralnym, które odbywa się gdzieś w zacisznym skromnym domku z kominkiem, i - obowiązkowo salą do tańców. A ślub w małym kościółku pod drzewami, których liście mają przepiękne intensywne kolory. Do tego złote słońce! Może jednak dobry pomysł na jesienne wesele? W końcu to uroczystość wyjątkowa, pachnąca szczęściem i słodyczą. Mmm jak jabłka w karmelu mniam.

















 


kaloszki!